Wspomnienia
Z wizyt膮 u Radegasta
To by艂a ju偶 trzecia nasza wycieczka na Morawy, kt贸re s膮 krain膮 niewielk膮 ale bardzo ciekaw膮 i atrakcyjn膮. Tym razem zacz臋li艣my od g贸r i wybrali艣my si臋 na Radhost (1129) w Beskidzie 艢l膮sko-Morawskim, kt贸ry le偶y w regionie etnograficznym zwanym po czesku Valassko, od Wo艂och贸w, kt贸rzy licznie si臋 tam osiedlili. Na 艂ysym szczycie g贸ry znajduje si臋 przeka慕nik i spora kaplica 艣w. 艣w. Cyryla i Metodego – aposto艂贸w Moraw, a kawa艂ek dalej stoi dwudziestowieczna, granitowa rze慕ba przedstawiaj膮ca Radegasta – legendarnego bo偶ka poga艅skiego. Skromna tabliczka z ty艂u pomnika g艂osi postawiono go staraniem browaru. Dalej szlak wi贸d艂 na siod艂o Pustewny, do kt贸rego dochodz膮 od p贸艂nocy wyci膮gi narciarskie, ale tym co naprawd臋 ciekawe s膮 stoj膮ce tam 艣wietnie utrzymane, drewniane budynki wzniesione pod koniec XIX w. przez Duszana Jurkowicza ( u nas znanego z cmentarzy wojennych). W ich architekturze wida膰 przetworzone motywy karpackiego budownictwa ludowego. Dalsza droga wiod艂a ju偶 przez bardziej naturalne tereny, a odcinek na zboczach g贸ry Knehyne mo偶na nawet okre艣li膰 jako dziki. Po tej ca艂odniowej wycieczce spotkanie z Radegastem ( w kuflu ) mia艂o szczeg贸lny urok.
Pierwszego maja pr贸偶no wypatrywali艣my pochod贸w czy cho膰by czerwieni sztandar贸w. Nam te偶 nie uda艂o si臋 zaintonowa膰 ani jednej pieni, wi臋c zacz臋li艣my zwiedzanie po kolei: Sztramberku, Helfsztyna i Kromiery偶a. Sztramberk, zwany te偶 Morawskim Betlejem to je ono! Malutkie, stare miasteczko, malowniczo po艂o偶one w艣r贸d wzg贸rz, z zachowanymi licznymi drewnianymi domami wo艂oskiego pochodzenia! A do tego ma艂y browarek na rynku sprzedaj膮cy od r臋ki swoje wyroby. Bajka!
Helfsztyn to dobrze zachowana ruina pot臋偶nego zamczyska – wart zobaczenia, ale nie zadziwia. A w Kromiery偶u byli艣my ju偶 podczas poprzednich wycieczek, ale zawsze kr贸tko. Tym razem by艂o doi膰 czasu nie tylko na wspania艂e ogrody, ale i na zwiedzenie zamku biskupiego ze znan膮 galeri膮 obraz贸w. Wreszcie na koniec dotarli艣my do Wyszkowa, gdzie czeka艂 na nas hotel Dukla, per艂a architektury z czas贸w Husaka, ale z wygodami i oferuj膮cy w barze tajemniczy „ruski standard” za jedyne 40 koron. W naszej ma艂ej grupce nie znalaz艂 si臋 nikt doi膰 odwa偶ny, 偶eby zmierzy膰 si臋 z tym standardem.
Z Wyszkowa ju偶 bardzo blisko do Morawskiego Krasu gdzie wybrali艣my si臋 kolejnego dnia, aby zwiedzi膰 Jaskinie Punkwiowe i Macoch臋, a tak偶e odby膰 ok. 15 kilometrow膮 przechadzk臋. Dobrze, 偶e zacz臋li艣my doi膰 wcze艣nie rano, kiedy by艂o jeszcze ma艂o ludzi, a poza tym zosta艂o nam sporo czasu po po艂udniu i mogli艣my pojecha膰 do Brna i pospacerowa膰 po jego historycznym centrum.
W niedziel臋, 3 maja trzeba by艂o ju偶 wraca膰, ale po drodze zatrzymali艣my si臋 jeszcze w O艂omu艅cu i Szternberku. W s艂oneczne przedpo艂udnie O艂omuniec wygl膮da艂 na zaspany, ma艂y ruch na ulicach, turyst贸w prawie wcale, mimo 偶e jest to miasto o bardzo dobrze zachowanym historycznym centrum i licznych pi臋knych zabytkach. Ta atmosfera kierowa艂a nasze my艣li ku Najja艣niejszemu Panu i Jego dzielnemu wojakowi, ale mimo poszukiwa艅, nie uda艂o nam si臋 zlokalizowa膰 fiszplacu.
Szterneberk troch臋 rozczarowa艂. U nas takie miasteczko, ze starym ryneczkiem, pi臋knym ko艣cio艂em i zamkiem na wzg贸rzu by艂oby obiektem zachwytu, ale na Morawach to zaledwie 艂adne.
Ze Szternberku obrali艣my ju偶 kierunek na Bielsko, gdzie na dworcu czeka艂 ju偶 sznelcug do Warszawy.
Ca艂a wycieczka, z wyj膮tkiem kr贸tkiej burzy, przebieg艂a przy pi臋knej pogodzie, a pogoda ducha to by艂a w og贸le ca艂y czas. Kto nie pojecha艂 – niech 偶a艂uje!