Chiny 2018
12 - 27 wrze艣nia
Wspomnienia
W krainie 艂agodnych smok贸w
nades艂a艂: Piotr01-11-2018
Wycieczka do Chin by艂a jak na razie najdalsz膮 i najbardziej egzotyczn膮 ze wszystkich klubowych wyjazd贸w. Oczywi艣cie zobaczyli艣my tylko kawa艂ek tego ogromnego kraju, ale od czego艣 trzeba zacz膮膰. Podr贸偶 do Pekinu trwa艂a kilkana艣cie godzin, ale ze wzgl臋du na zmian臋 czasu przylecieli艣my tam p贸藕n膮 noc膮. Par臋 drobnych formalno艣ci (takich jak zdejmowanie odcisk贸w wszystkich palc贸w) i ju偶 wychodzimy do hali przylot贸w, z pewnym niepokojem, czy aby na pewno b臋dzie tam czeka艂 kierowca zam贸wionego autobusu?
By艂 i okaza艂 si臋 bardzo mi艂y i pomocny na ca艂ej trasie. Pojechali艣my sprawnie do po艂o偶onego w samym centrum Pekinu hotelu, 偶eby jeszcze troch臋 si臋 przespa膰. Poranek przyni贸s艂 dwa nowe do艣wiadczenia: 艣niadanie w formie bufetu, wprawdzie bogatego ale sk艂adaj膮cego si臋 wy艂膮cznie z chi艅skich potraw, kt贸rych dopiero trzeba si臋 by艂o nauczy膰 oraz nader skomplikowan膮 i biurokratyczn膮 procedur臋 wymiany pieni臋dzy.
Do zaplanowanej na ten aklimatyzacyjny dzie艅 艢wi膮tyni Nieba (WHS) poszli艣my piechot膮 – pochodz膮cy z XVI w. kompleks 艣wi膮tynny po艂o偶ony jest w rozleg艂ym i dobrze utrzymanym parku, gdzie bez znudzenia mo偶na sp臋dzi膰 kilka godzin, zw艂aszcza, 偶e powietrze jest w nim wyra藕nie lepsze ni偶 na ulicach.
Drugi dzie艅 pobytu w Pekinie obejmowa艂 zwiedzanie z miejscow膮 przewodniczk膮 Zakazanego Miasta (WHS), kt贸re od XV w. by艂o siedzib膮 cesarzy. Popatrzyli艣my na ten kompleks tak偶e z g贸ry, z W臋glowego Wzg贸rza, ale unosz膮ca si臋 nad miastem smogowa mgie艂ka rozmywa艂a kontury. Zobaczyli艣my te偶 wie偶e Dzwon贸w i B臋bn贸w, a nawet wys艂uchali b臋bnowego koncertu. W pobli偶u wie偶 zachowa艂y si臋 jeszcze kwarta艂y hutong贸w, kt贸re w ca艂ym mie艣cie ust臋puj膮 systematycznie miejsca nowoczesnej zabudowie.
Po bardzo wietrznej nocy powietrze si臋 od艣wie偶y艂o i nareszcie zobaczyli艣my niebieskie niebo! Bardzo si臋 to przyda艂o, bo pojechali艣my zwiedza膰 Pa艂ac Letni, kt贸ry w istocie jest rozleg艂ym kompleksem parkowo-pa艂acowym obejmuj膮cym tak偶e spore jezioro. Nie by艂o szans aby w ci膮gu kilku godzin odwiedzi膰 wszystkie budowle rozproszone w艣r贸d pi臋knej zieleni. Uzupe艂nieniem dnia by艂a wizyta w parku tzw. Starego Pa艂acu Letniego, gdzie dla cesarza Qianlonga zbudowano w XVIII w. pa艂ac na wz贸r Wersalu, obecnie w ruinie.
Po trzech dniach pobytu w Pekinie, kt贸rego ogrom (ponad 20 mln. mieszka艅c贸w) jest trudny do wyobra偶enia, wyruszyli艣my w tras臋, rozpoczynaj膮c od po艂o偶onej w pobli偶u miasta nekropolii w艂adc贸w z dynastii Ming. Zwiedzili艣my jeden, ale reprezentatywny – grobowiec, a w艂a艣ciwie grobowy zesp贸艂 艣wi膮tynny, cesarza Yongle (XV w.), a nast臋pnie pojechali艣my do Badaling, na Wielki Mur! Fragment ko艂o Badaling jest wyra藕nie „zrobiony” pod turyst贸w, 艂膮cznie z kolejk膮 linow膮, ale to nie zmniejsza jego malowniczo艣ci i monumentalizmu. Kilkukilometrowa przechadzka po murze, przy pi臋knej pogodzie, by艂a bardzo przyjemna. Dalsza droga wiod艂a do Datongu, ma艂ego, jak na Chiny miasta, bo zaledwie milionowego. Nasz hotel (znakomity!) po艂o偶ony by艂 w obr臋bie starych mur贸w, w znacznej mierze odbudowanych. Przyjechali艣my ju偶 po ciemku, ogl膮daj膮c ich barwn膮 iluminacj臋.
Zasadniczym powodem jazdy do Datongu by艂y po艂o偶one opodal Groty Yungang (WHS), ale rano odwiedzili艣my jeszcze star膮 taoistyczn膮 艣wi膮tyni臋 i s艂ynn膮 艢cian臋 Smok贸w z XV w. Same Groty, czyli kute w skale mniejsze i wi臋ksze 艣wi膮tynie, sprawiaj膮 ogromne wra偶enie. Wybudowane w ci膮gu kilkudziesi臋ciu lat na prze艂omie V i VI w. zawieraj膮 dziesi膮tki tysi臋cy rze藕b, od male艅kich a偶 do 17 metrowego pos膮gu Buddy.
Z jaski艅 pojechali艣my do Taihuai pielgrzymkowego kurortu po艂o偶onego w centrum Wutai Shan (G贸r Wutai) – 艣wi臋tych g贸r buddyst贸w (WHS), gdzie znajduj膮 si臋 dziesi膮tki 艣wi膮ty艅 wybudowanych w ci膮gu kilkunastu wiek贸w. Ca艂y masyw jest parkiem narodowym, z p艂atnym wst臋pem. W Taihuai sp臋dzili艣my jeden dzie艅, troch臋 mglisty i deszczowy, ogl膮daj膮c pi臋膰 艣wi膮ty艅, wszystkie czynne i odwiedzane zar贸wno przez turyst贸w, jak i pielgrzym贸w.
Zaledwie kilka chi艅skich miast zachowa艂o historyczne centra w stanie z czas贸w cesarskich, nale偶y do nich Pingyao (WHS), do kt贸rego pojechali艣my nast臋pnego dnia. Okaza艂o si臋, 偶e do znajduj膮cego si臋 w obr臋bie mur贸w hotelu nie da si臋 podjecha膰 autobusem i troch臋 czasu zaj臋艂o zorganizowanie transportu walizek, ale i tak mieli艣my kilka godzin na w臋dr贸wki w艣r贸d niskich drewnianych dom贸w, pochodz膮cych przewa偶nie z XIX w., w kt贸rych urz膮dzono ciekawe wystawy i niezliczone ilo艣ci sklepik贸w lub restauracyjek. Tak偶e nasz hotel utrzymany by艂 w tym stylu – drzwi zamyka艂o si臋 na k艂贸dk臋, a wystr贸j wn臋trza by艂 stylizowany na XIX w. (z wyj膮tkiem 艂azienki). Nast臋pnego dnia czeka艂 nas najd艂u偶szy na ca艂ej trasie przejazd – a偶 do Xi’an dawnej stolicy cesarskiej. Urozmaicili艣my go ogl膮daniem Wodospadu Hukou, kt贸ry tworzy 呕贸艂ta Rzeka spadaj膮c z dwudziestometrowego progu. Stan wody by艂 wysoki, tote偶 wodospad wygl膮da艂 wyj膮tkowo gro藕nie. W Xi’anie gdzie zatrzymali艣my si臋 na dwie noce obejrzeli艣my niezwykle bogate muzeum historyczne, 艣wi膮tyni臋 i pagod臋 Wielkiej Dzikiej G臋si oraz fragment mur贸w obronnych z XVI w. Blisko naszego hotelu, po艂o偶onego przy reprezentacyjnej ulicy, znajdowa艂o si臋 wej艣cie do innego 艣wiata – muzu艂ma艅skiej dzielnicy w膮skich, zat艂oczonych uliczek wype艂nionych kramami, sklepikami i restauracyjkami, oferuj膮cymi dziwaczne (dla nas) potrawy.
W pobli偶u Xi’anu znajduje si臋 miejsce gdzie w 1974 dokonano przypadkowego odkrycia wykonanej 2200 lat temu Armii Terakotowej. Przyjechali艣my tam do艣膰 wcze艣nie, ale i tak w g艂贸wnej hali muzeum panowa艂 艣cisk i trzeba by艂o przepycha膰 si臋 do otaczaj膮cej wykopaliska bariery. W tym jednym miejscu w艣r贸d turyst贸w wyra藕nie zaznaczali si臋 obcokrajowcy, we wszystkich pozosta艂ych, byli jedynie niewielk膮 domieszk膮 w艣r贸d t艂umu Chi艅czyk贸w. Po zwiedzeniu muzeum pojechali艣my do kolejnego miasta – Luoyang na nocleg. Wyb贸r tego miejsca wynika艂 z tego, 偶e w pobli偶u znajduje si臋 kolejny kompleks grot 艣wi膮tynnych – Jaskinie Longmen (WHS), do kt贸rych wybrali艣my si臋 rankiem nast臋pnego dnia. Jaskinie s膮 pi臋knie po艂o偶one – wykuto je w skalistym zboczu, nad rzek膮 Yi – i zawieraj膮 ponad 100 000 pos膮g贸w i p艂askorze藕b Buddy r贸偶nych wielko艣ci, wykonanych g艂贸wnie w VI i VII w. Mo偶na je podziwia膰 z bliska, lub z przeciwleg艂ego brzegu rzeki, podziurawiona grotami skalna 艣ciana przypomina wtedy plaster miodu. Po jaskiniach skierowali艣my si臋 do po艂o偶onego w g贸rach klasztoru Szaolin i tu mieli艣my pecha! Zepsuta ci臋偶ar贸wka zatarasowa艂a na kilka godzin g贸rsk膮 drog臋 i na miejsce dotarli艣my prawie o zmierzchu, wi臋c niewiele uda艂o si臋 zobaczy膰.
Kolejnego dnia jechali艣my do Ji’nan, zwiedzaj膮c po drodze 艣wiatyni臋 Konfucjusza i siedzib臋 rodu Kong (WHS) w Qufu – rodzinnym mie艣cie my艣liciela. Zatrzymali艣my si臋 w Ji’nan na dwie noce, 偶eby zrobi膰 stamt膮d wycieczk臋 na Tai Shan (WHS) – 艣wi臋t膮 g贸r臋 taoist贸w. Wyb贸r Ji’nan na baz臋 wypadow膮 nie by艂 szcz臋艣liwy. Owszem, g贸ra jest niedaleko za miastem, tyle, 偶e miasto ma ponad 5 mln i samo przejechanie przez nie zajmuje du偶o czasu. Na szcz臋艣cie na g贸r臋 mo偶na wyjecha膰 kolejk膮, co te偶 zrobili艣my, bo na podej艣cie nie starczy艂oby dnia.
Z Ji’nan wracali艣my ju偶 do Pekinu, zatrzymuj膮c si臋 po drodze w centrum Tianjin. To tak偶e ogromne miasto, ale uda艂o si臋 do niego sprawnie wjecha膰, aby zobaczy膰 dzielnic臋 „europejsk膮” zabudowan膮 budynkami zachodnich przedstawicielstw z XIX i XX w.
Do Pekinu przyjechali艣my pod wiecz贸r, ale przed odjazdem na lotnisko starczy艂o nam jeszcze czasu na ostatnie zakupy i dobr膮 kolacj臋.
Podr贸偶 powrotna trwa艂a znacznie d艂u偶ej, poniewa偶 w Kijowie mieli艣my 10 godzin na przesiadk臋. Bez sensu by艂oby siedzie膰 na lotnisku, wi臋c wynaj臋tym busem pojechali艣my do miasta, aby zobaczy膰 jego najwa偶niejsze zabytki, w szczeg贸lno艣ci 艁awr臋 Peczorsk膮 (WHS) i Sob贸r Sofijski – a tak偶e, po 2 tygodniach, zje艣膰 normalny obiad. Z Kijowa cz臋艣膰 grupy polecia艂a do Warszawy, a cz臋艣膰 do Krakowa. Jeszcze przed p贸艂noc膮 byli艣my w domach.
Trzeba tu doda膰, 偶e nasza wycieczka nie uda艂aby si臋 tak, ani pod wzgl臋dem organizacyjnym, ani krajoznawczym, gdyby nie nasza przewodniczka Ania. Nie tylko porozumiewa艂a si臋 biegle po chi艅sku i wszystko za艂atwia艂a, ale sama zafascynowana Chinami, przekaza艂a nam du偶o wiadomo艣ci o historii, kulturze i dniu dzisiejszym tego kraju.