logo
» Eko-tourist » Wycieczki klubowe » Kvety a hory 2003

Kvety a hory 2003

18 - 22 czerwca

Wspomnienia

Pierwsze KVETY a HORY

nades艂a艂: Piotr
09-12-2020

W 2003 roku rozpocz膮艂 si臋 cykl wycieczek organizowanych zawsze w okresie Bo偶ego Cia艂a. kt贸rych zasad膮 by艂o 艂膮czenie przyjemno艣ci wsp贸lnego w臋drowania po g贸rach z podziwianiem g贸rskiej flory.
Nazwa tej i p贸藕niejszych wycieczek wzi臋艂a si臋 z tytu艂u ksi膮偶ki – s艂owackiego albumu ukazuj膮cego pi臋kno g贸rskiej przyrody. W latach 70’ album ten by艂 w naszym 艣rodowisku stra偶nik贸w ochrony przyrody i przewodnik贸w bardzo ceniony i popularny poniewa偶 znacznie przewy偶sza艂 jako艣ci膮 i tak trudno dost臋pne polskie wydawnictwa.
We 艣rod臋 przed Bo偶ym Cia艂em nasza kilkunastoosobowa grupa zebra艂a si臋 p贸藕nym popo艂udniem w Krakowie, sk膮d wynaj臋tym busem pojechali艣my na S艂owacj臋. Na kwater臋 w miejscowo艣ci Lubochna k. Ru偶omberku przybyli艣my ju偶 p贸藕nym wieczorem. By艂 to jeszcze czas gdy w Chy偶nem trzeba by艂o swoje odsta膰 na granicy.
Nie pami臋tam ju偶 dok艂adnie trasy pierwszej wycieczki. S膮dz膮c z niewielu zdj臋膰 w臋drowali艣my w po艂udniowej cz臋艣ci Wielkiej Fatry. Chyba byli艣my na Ostredoku (1592) i Kri偶nej (1574). Na fatrza艅skich halach kwit艂o ju偶 sporo pi臋knych kwiat贸w np. pe艂nik贸w czy zawilc贸w narcyzowych.
Drug膮 wycieczk臋 urz膮dzili艣my dla odmiany w Ma艂ej Fatrze. W臋drowali艣my najpierw przez Diery na prze艂臋cz mi臋dzy Rozsutcami . Poniewa偶 szlak na Wielki Rozsutec by艂 zamkni臋ty, poszli艣my na Stoh (1607), a nast臋pnie przez Po艂udniowy Gru艅 zeszli艣my do Vratnej. Przy zaj艣ciu ze Stoha nabawi艂em si臋 jakiej艣 kontuzji mi臋snia w nodze. Powsta艂 problem, poniewa偶 nie by艂em w stanie poprowadzi膰 nast臋pnego dnia kolejnej d艂ugiej wycieczki. Wymy艣li艂em, 偶eby najpierw pojecha膰 na baseny termalne w Beszenowej. Kilkugodzinne moczenie w ciep艂ej mineralnej wodzie sprawi艂o wszystkim frajd臋, a mnie na tyle pomog艂o, 偶e po basenach poszli艣my na kr贸tk膮 wycieczk臋 do W膮wozu Prosieckiego, bogatego w ro艣linno艣膰 naskaln膮. Lecznicze k膮piele podzia艂a艂y na niekt贸re uczestniczki wycieczki tak bardzo odm艂adzaj膮co, 偶e poczu艂y si臋 jak na kolonii i urz膮dzi艂y, z pomoc膮 pasty do z臋b贸w, reszcie smacznie 艣pi膮cych ludzi „zielon膮 noc” … bo nast臋pnego dnia trzeba by艂o ju偶 wraca膰. W drodze powrotnej zrobili艣my jeszcze ma艂膮 wycieczk臋 do Doliny Kwacza艅skiej.
Tak dobieg艂y ko艅ca pierwsze KVETY a HORY, kt贸re da艂y pocz膮tek ca艂ej serii sympatycznych i ciekawych wyjazd贸w. Na szcz臋艣cie igraszki „zielonej nocy” ju偶 si臋 p贸藕niej nie powt贸rzy艂y.
(Spisane w r. 2020.)

Galeria

COPYRIGHT © ANNA D膭BROWSKA 2008