Kvety a hory 2005 - G贸ry Stra偶owskie
25 - 29 maja
Wspomnienia
Kvety a Hory III
nades艂a艂: Piotr08-01-2021
Na trzecie Kvety wybra艂em G贸ry Stra偶owskie, gdzie par臋 lat wcze艣niej w臋drowa艂em z moimi studentami podziwiaj膮c niezwyk艂y krajobraz. Wyjechali艣my we 艣rod臋 po po艂udniu i skierowali艣my si臋 na przej艣cie w Chy偶nem. Ju偶 byli艣my w Unii, ale kontrola paszportowa na granicy jeszcze funkcjonowa艂a. Zbli偶amy si臋 do przej艣cia, gdy Ula m贸wi, 偶e nie wzi臋艂a ani dowodu, ani paszportu. W tym momencie okazuje si臋, 偶e z kolei my nie wzi臋li艣my paszportu naszego syna Micha艂a. Sytuacja robi si臋 napi臋ta, ale jedziemy z nadziej膮, 偶e mo偶e jako艣 si臋 przemkniemy. Micha艂a przesadzamy na sam koniec autobusu, gdzie ma si臋 nie rzuca膰 w oczy.
Przyje偶d偶amy na granic臋, wsiada oficer i zaczyna od Uli, kt贸ra jak si臋 okazuje ma przy sobie s艂u偶bow膮 legitymacj臋. Po d艂u偶szych dyskusjach i pro艣bach ze strony ca艂ej wycieczki oficer odpuszcza i zaczyna sprawdza膰 kolejne osoby, niebezpiecznie zbli偶aj膮c si臋 do Micha艂a, kt贸ry z wielkim zainteresowaniem ogl膮da co艣 przez okno. Nie dochodz膮c do ko艅ca autobusu pogranicznik ko艅czy kontrol臋 i kieruje si臋 do wyj艣cia 偶egnany wyrazami wdzi臋czno艣ci za wielkoduszno艣膰. Poniewa偶 chwil臋 jeszcze stoimy na przej艣ciu obserwuj臋 jak podchodzi do samochodu osobowego, kt贸ry w艂a艣nie nadjecha艂 i prosi o dokumenty. Kierowca podaje mu jaki艣 potargany paszport. Oficer patrzy na te strz臋py i pyta: Co to jest? Co mi pan tu daje?
To paszport, tylko pies mi pogryz艂 – odpowiada kierowca. W oficerze wzbiera z艂o艣膰, wydaje si臋, 偶e za chwil臋 wybuchnie, ale nagle jakby si臋 za艂ama艂, ostatecznie zgn臋biony oddaje kierowcy potargany dokument i rzuca zrezygnowany: A jed藕 pan!
Pierwszy nocleg mieli艣my ju偶 na S艂owacji, chyba w Dolnym Kubinie. W Bo偶e Cia艂o ruszyli艣my w dalsz膮 drog臋. Zrobili艣my przystanek za Kralovanami i udali艣my si臋 w g艂膮b doliny Szutowskiego Potoku w Ma艂ej Fatrze, a偶 do miejsca gdzie hucza艂 wodospad. Pi臋knie si臋 prezentowa艂, zw艂aszcza, 偶e w potoku p艂yn臋艂o du偶o wody. Drog臋 uprzyjemnia艂y barwne kwiaty oraz posadowiony we w艂a艣ciwym miejscu bufet. Po powrocie do autobusu, ruszyli艣my w dalsz膮 drog臋, dolin膮 Wagu do 呕yliny, gdzie by艂 kolejny przystanek na indywidualne spacery po historycznej cz臋艣ci miasta. Pod wiecz贸r dojechali艣my na kwater臋. Chyba w Sulowie? W ka偶dym razie z 艂adnym widokiem na amfiteatr zbudowanych z charakterystycznych zlepie艅c贸w Sulowskich Ska艂, kt贸re mieli艣my bli偶ej pozna膰 nast臋pnego dnia.
Podjechali艣my naszym autobusem do m. Hricovske Podhradie i rozpocz臋li艣my w臋dr贸wk臋 czerwonym szlakiem. Pierwszym wa偶nym punktem by艂y ruiny zamku Hricov. Grzbiet Sulowskich Ska艂 osi膮gn臋li艣my pod Rohaczem (803 m), nast臋pnie min臋li艣my Brad臋 (816 m) i klucz膮c w艣r贸d fantazyjnych form skalnych spotkali艣my kolejne ruiny – zamku Sulov – po艂o偶one ju偶 przy zielonym szlaku, prowadz膮cym do Sulowa.
Kolejnym celem by艂 Stra偶ow (1213 m), najwy偶szy szczyt G贸r Stra偶owskich. Wyruszyli艣my zielonym szlakiem od p贸艂nocy, w臋drowali艣my bukowymi lasami, w kt贸rych od czasu do czasu spotykali艣my wychodnie wapieni. Dopiero pod samym szczytem weszli艣my na 艂膮ki z bogactwem kwiat贸w i rozleg艂ymi widokami. Ze Stra偶owa zeszli艣my czerwonym szlakiem do Cziczman, miejscowo艣ci s艂ynnej z pi臋knie zdobionych dom贸w. Na koniec pojechali艣my jeszcze do Rajeckich Teplic, licz膮c, 偶e 艂atwo zjemy tam kolacj臋. Okaza艂o si臋, 偶e wprawdzie restauracji jest sporo, ale turyst贸w jeszcze wi臋cej i nie wszystkim uda艂o si臋 posili膰.
Przysz艂a niedziela i trzeba by艂o wraca膰 Po drodze zrobili艣my jeszcze kr贸tk膮, ale atrakcyjn膮 wycieczk臋 na Manin, wapienn膮 g贸r臋 (wapienie pieni艅skiego pasa ska艂kowego) , rozpo艂owion膮 skalist膮 Maninsk膮 Cie艣niaw膮, kt贸ra biegnie w膮ska droga. Cie艣niawa ma 400 m g艂臋boko艣ci, prawdziwa otch艂a艅!
Droga powrotna do Krakowa przebieg艂a bez zak艂贸ce艅 , a w ka偶dym razie 偶adne problemy nie utkwi艂y mi w pami臋ci..
(Spisano w Trzech Kr贸li, 2021)